Paul Testa jest w trakcie modernizacji swojego domu rodzinnego i rzuca nieoczekiwane wyzwania.

Prawdopodobnie w przypadku prawie wszystkich projektów, we wczesnej fazie budowy trzeba będzie skorzystać z niektórych możliwości. Chociaż można podjąć szereg różnych badań w celu zminimalizowania ryzyka, zwłaszcza w gruncie, nie wszystkie zagrożenia mogą zostać wyeliminowane.

Jest to jeszcze bardziej istotne przy pracy z istniejącymi budynkami, zwłaszcza jeśli cały budynek ma zostać poddany renowacji, modernizacji i przebudowie.

Po pierwsze, na naszym domu, istniejący parterowy, jednokomorowy pokój słoneczny na tyłach domu został znaleziony na płycie betonowej o głębokości 1m, która przy tak lekkiej konstrukcji wymagała ponad trzech dni pracy koparką i kruszarką do usunięcia. Oznaczało to jednak, że po wyjściu z domu nie musieliśmy kopać dalej, aby dostać się na wymagane poziomy fundamentów.

Usunęliśmy też pierś kominową do poziomu strychu, ponieważ nie używaliśmy ognia. Skóra była starannie zamurowana, ale wypełnienie komina wokół komina było raczej przypadkowe - składało się z luźno ułożonych bloków i cegieł wypełniających pustkę, często przekraczających partyjną ścianę.

Po usunięciu piersi komina mogliśmy nawet dosięgnąć dłoni, aby przytrzymać komin sąsiada przez ścianę imprezy.

Usunięcie gruzu i staranne zablokowanie go przyzwoitą warstwą tynku na tyłach partyjnego liścia ściany sąsiada z pewnością przyczyniło się do lepszej sytuacji na przyszłość.

Oba te projekty wymagały pewnego czasu i odrobiny elastyczności kosztowej, ale nie miały znaczącego wpływu na koszty budowy, a na pewno nie na jej wydajność.

Kolejna niewiadoma, którą być może powinienem był przewidzieć, wymagała przeprojektowania w większym stopniu opartego na współpracy. W rogu podłogi naszej jadalni znajduje się właz dostępowy, który umożliwia nam dostęp do pustki podłogowej.

Zmierzyłem już głębokość pustki na 750mm, co dało nam wymaganą głębokość do zbudowania naszej nowej izolowanej posadzki betonowej prawie idealnie. Nie sprawdziłem jednak wystarczająco szczegółowo, jak daleko pustka rozciągała się na tej głębokości. W rzeczywistości, niezbyt daleko.

Poziom podłoża znacznie się zmienił na powierzchni domu - i zmniejszył się, dając nam w najgorszym przypadku tylko 300 mm głębokości zabudowy. Przedstawiło to dwie kwestie. Pierwsza polegała na tym, że nie byliśmy w stanie dopasować wymaganych warstw izolacji bez wykonania znaczących i potencjalnie ryzykownych wykopów w ograniczonej przestrzeni domu.

Drugim było to, że do ułożenia izolacji potrzebna jest równa powierzchnia, w przeciwnym razie powstają duże szczeliny i słabe wyniki - szczególnie przy grubszych warstwach.

Po wielu dyskusjach na miejscu zdecydowaliśmy się na minimalną głębokość wykopów w najbardziej dotkniętych lokalizacjach, aby uzyskać minimalną głębokość około 350 mm. Następnie wprowadziliśmy Glapor, kruszywo szklane rozdmuchiwane, na głębokość od 50mm do 400mm. To kruszywo szklane z rozdmuchem ma dobre właściwości izolacyjne i zapewnia nośne i płaskie podłoże. Kruszywo nie jest tanie, ale jest bardzo lekkie i łatwe w obróbce.

Następnie dodaliśmy zasłonę piaskową (warstwę piasku), położyliśmy warstwę izolacji i membranę przeciwwilgociową (DPM) przed wylaniem na wierzch płyty betonowej. Wszystko to oznaczało, że zrewidowane podłoże kosztowało niewiele więcej niż pierwotny schemat i nadal utrzymywało nas w ramach naszego celu EnerPHit.